Zima, choć spóźniona, dotarła zmasowanym atakiem.
Po przymusowych dniach spędzonych w domach, możemy wykorzystać zimowe uroki. Harcom na świeżym powietrzu nie było końca. Chłopcy tylko wypatrywali kolejne ofiary…
Po takim dotlenieniu się wszyscy pośpieszyliśmy na gorącą herbatę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz